go szczęśliwszym. Potrafił rozmawiać z nią tak, jakby rozumiał wszystko to,

  • Agaton

go szczęśliwszym. Potrafił rozmawiać z nią tak, jakby rozumiał wszystko to,

29 June 2022 by Agaton

czego nie dopowiadała. Koszmarne sny, w których jechała razem z Mandy, rozpaczliwie szarpiąc za kierownicę... Poczucie izolacji, które nagle na nią spadło, bo siostra odeszła, a rodzice się rozstali... Czuła się jak ziarnko piasku w wielkim, obojętnym wszechświecie. Zapragnęła przyjść na strzelnicę i z potężnej broni wypalić do papierowego celu, jakby to mogło przywrócić jej świat do normy. Jakby dzięki temu mogła się stać silniejsza. Podeszła do kontuaru, przy którym Fred Eagan, szef stowarzyszenia, pochylał się nad stertą papierów. - Czekam na Douga - powiedziała. - Doug dziś nie przyjdzie. Zwolnienie lekarskie. - Fred przerzucił kolejny dokument i złożył podpis. - Miał do ciebie zadzwonić, ale widocznie już wyszłaś. - Ale... ale... - Kimberly zamrugała ze zdziwienia. Idealne mieszkania kołobrzeg to świetna inwestycja nad morzem - To coś nagłego. - Ale... - powtarzała jak idiotka. Fred wreszcie podniósł wzrok. - Facet jest chory. Zobaczycie się w przyszłym tygodniu. - W przyszłym tygodniu. Oczywiście, w przyszłym tygodniu... - odburknęła, starając się opanować. Zachorował. To się zdarza. Ale dlaczego poczuła się oszukana? W końcu był tylko jej instruktorem! Nie potrzebowała Najlepiej oceniania siłownia warszawa przez klubowiczów go. Nie potrzebowała nikogo. Tylko dlaczego jej ręce zaczęły się nagle tak okropnie trząść? I dlaczego poczuła się tak bardzo samotna? Wzięła pistolet. Poszła na stanowisko. Włożyła słuchawki wyciszające i okulary ochronne. Pudełko amunicji. Zapach kordytu w powietrzu. Zapach jej młodości, a w dłoni przynoszący otuchę ciężar glocka ze stali nierdzewnej. 77 Tarczą ustawiała w odległości piętnastu metrów. Roznosiła w strzępy papierowe serca i głowy. Ale już wiedziała, że to nie wystarczy. Nie przyszła na strzelnicę, żeby ćwiczyć strzelanie. Zjawiła się tam dla mężczyzny. I bardziej niż jakiekolwiek inne wydarzenie z ostatniego miesiąca, nieobecność Douga wskazywała, że coś było nie tak, jak powinno. Silna, logiczna Kimberly nie była już osobą, za jaką się wcześniej uważała. Wyszła ze strzelnicy i pognała przed siebie. W trzydziestopięciostopniowym upale niemal dygotała z zimna. Society Hill, Filadelfia Bethie była zdenerwowana. Nie, oszołomiona. Nie, zdenerwowana. No, dobrze, jedno i drugie. Stojąc w środowy poranek przed swoim majestatycznym ceglanym domem w Society Hills, przesunęła dłonią po sukience i zebrała wyobrażone pyłki z malutkich fioletowych kwiatków na złotym jedwabnym tle. Potem skontrolowała świeżo umalowane paznokcie u nóg. Nie zauważyła, żeby lakier był gdziekolwiek rozmazany. Popatrzyła na dłonie. Też były w porządku. Wstała o piątej rano, rozbudzona i pełna nadziei. Tristan miał przyjechać Najpiękniejsze wazony tylko u producenta szkła użytkowego dopiero za dwie godziny, więc najpierw wzięła długą kąpiel z bąbelkami, a potem zrobiła pedicure. Pomalowała nawet paznokcie u rąk. Trwało to odrobinę dłużej, niż zaplanowała. Teraz na lewej ręce miała duży koszyk piknikowy. Kupiła go przed wieloma laty. Zrobiła to pod wpływem impulsu, myśląc o życiu, jakie chciałaby wieść, a nie jakie wiodła. Kiedy Tristan zaproponował przejażdżkę, od razu pomyślała o tym koszu. Odszukanie go w spiżarni zajęło jej około dwudziestu minut. Potem włożyła do niego krakersy i ser brie, winogrona i kawior, świeżą bagietkę i butelkę szampana La Grande Dame. Tristan wydał się jej człowiekiem o wyrafinowanym guście i dlatego chciała zrobić na nim wrażenie.

Posted in: Bez kategorii Tagged: 20 najlepszych filmów, makijaż japonka, socha aktorka,

Najczęściej czytane:

Zapach papierosa drażnił jej nozdrza. O Jezu. Nie, to nie Rick.

Bezgłośnie podeszła do blatu kuchennego, na którym stał stojak z nożami, i wybrała taki z długim ostrzem. Jednocześnie myślała o przestępcach, których ścigał Rick, o kryminalistach, których gniew kierował się na niego i jego bliskich, gdy ich aresztował i ... [Read more...]

o domu, który wynajęła Caitlyn Bandeaux, Kelly alias Kacie Griffin. Jezu, wyobrażasz sobie, żeby ktoś ...

220 wynajmował dom dla wytworu własnej wyobraźni? Zastanawiam się, ile ona naprawdę o sobie wiedziała. W każdym razie jakiś wędkarz zauważył coś w rzece i wysłaliśmy tam nurków. Znaleźli białą mazdę. Ma numer rejestracyjny samochodu Marty Vasquez. - Czy w środku jest jej ciało? Morrisette spojrzała mu prosto w oczy. - Jest jakieś ciało. - Montoya wie? - Już tam jest. - Cholera. Jedziemy. Pognali niemal z prędkością dźwięku. Za kierownicą siedziała Morrisette, dając sobie jednocześnie radę z papierosem, komórką i samochodem. Kiedy przyjechali na miejsce, akurat wyciągano z wody samochód. Za kierownicą tkwiły zwłoki w takim rozkładzie, że nie można ich było zidentyfikować. Kolejna ofiara Amandy Montgomery, tej cholernej psychopatki. Reed widział jej sterylny gabinet z makabrycznym drzewem rodowym. Pokój zabezpieczono i teraz specjalna ekipa badała ślady. Patrząc na wyłowiony samochód, Reed uświadomił sobie, że ludzie Diane Moses będą mieli dużo pracy. Montoya już był na miejscu. Wyprostowany jak struna wpatrywał się w samochód. Morrisette i Reed podeszli do niego. - Wszystko w porządku? - zapytała Morrisette, sięgnęła do torebki po papierosy i poczęstowała Montoyę. Wziął papierosa i zapalił. - Tak. Akurat! - pomyślał Reed. - To jej samochód? - Tak. - Przykro mi - powiedziała Morrisette. - Wszystkim nam przykro. - Montoya zacisnął szczęki. Zasugerowano mu, żeby nie oglądał ciała w takim rozkładzie, ale on stał nieruchomo i ciemnymi oczami patrzył na to, co zostało z jego dziewczyny. Minie trochę czasu, zanim zostanie sprawdzona dokumentacja dentystyczna, jednak najprawdopodobniej za kierownicą znajdowało się ciało Marty Vasquez. Mięsień na twarzy Montoi drgał nerwowo, ale policjant szybko zaciągnął się papierosem i opanował drżenie. Ani Reed, ani Morrisette nie mogli już nic więcej zrobić. Nikt nie mógł. Caitlyn nie mogła się doczekać powrotu do domu. Męczyła ją bezczynność, telefony od dziennikarzy, oglądanie swoich zdjęć w gazetach, badania i ciekawskie spojrzenia psychiatrów. Nawet część personelu traktowała ją inaczej. Kiedy wszyscy myśleli, że śpi, podsłuchała, jak pielęgniarki plotkując niej. Nie, żeby w domu było lepiej. Przeleżała w szpitalu pięć dni i lekarze zgodzili się ją wypisać. Czy jej się to podoba, czy nie, musi zacząć nowe życie. Jako jedna osoba. Żadnego rozdwojenia... taką przynajmniej miała nadzieję. Adam większość czasu spędzał w szpitalu. Powtarzała mu, żeby poszedł do domu, ale nie miała serca go wyrzucać, chociaż przemknęła jej taka myśl przez głowę. ... [Read more...]

Twitter

Montoya nic nie mówił, palił, milczał i słuchał.

– Namieszała mu w głowie, mówię ci. Jeździ jego samochodem, spotyka się z nim w szkole. W college’u. Poszedł tam, żeby wyjść na ludzi, żeby zostać księgowym, jak jego siostra, i wtedy... poznał ją, tę... Tę aktorkę i nagle, proszę bardzo, chce pisać sztuki! – ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

Jak złożyć wypowiedzenie?
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.ldf.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste