internetowych miejscowych usługodawców i zaprosiła go na swoją stronę: BigMama. com.

  • Agaton

internetowych miejscowych usługodawców i zaprosiła go na swoją stronę: BigMama. com.

08 February 2023 by Agaton

Rainie stłumiła uśmiech. Quincy zaczął powoli wycofywać się w stronę drzwi. Chwilę później znaleźli się na parkingu. Z miejsca, gdzie stali, budynek motelu wyglądał jak różowa litera V. – Gdzieś ty mnie przywiozła? – Agent znalazł wejście do swojego apartamentu i wsunął klucz do zamka. – Miejscowy koloryt – odparła Rainie. – Tylko turyści zatrzymują się w motelu numer 6. – A nie mógłbym być po prostu turystą? – Oczywiście, że nie. Ginnie jest największą plotkarą w Bakersville... po Walcie, rzecz jasna. Jutro rano przyjdź na śniadanie, pochłoń kilka pełnoziarnistych bułeczek, a będziesz zdumiony, jak dużo się dowiesz. – I jak zdrowo się poczuję – wymamrotał Quincy i pchnął stare drzwi. Rainie przyglądała mu się, gdy kładł podróżną torbę na dużym łóżku. Umieścił komputer na sosnowym stole i rozejrzał się za gniazdkiem telefonicznym. Zapewne były to rytualne czynności, które agent wykonywał już w setkach pokoi hotelowych setce miast i miasteczek. Zajrzał do szafy, wyjął z niej dodatkową poduszkę i starannie powiesił marynarkę na oparciu krzesła. Potem wszedł do miniaturowej łazienki, sprawdził zapas mydła i szamponu. W końcu wrócił do pokoju i obejrzał zamki w drzwiach i oknie. Zabezpieczający okno haczyk wydawał się starszy od samego motelu. Quincy skrzywił się. Stan drzwi ucieszył go w równym stopniu. Pojedynczy, łatwy do zerwania łańcuch. Zasuwa, z którą mógł poradzić sobie dwulatek. – Czy w tej okolicy ktoś ma pojęcie o podstawowych zasadach bezpieczeństwa? – Chciałbyś zniszczyć cały małomiasteczkowy urok? Rada miejska nigdy by się nie zgodziła. Poza tym, jaki idiota okrada agenta federalnego? – Będę potrzebował kija od szczotki, żeby zablokować to okno – powiedział poważnym tonem.. – A klamkę podeprę krzesłem. – Nie nosisz przy sobie broni, agespie? – Owszem, ale zdobycie kija wymaga mniej papierkowej roboty. Quincy wyszedł przed pawilon, znalazł odpowiednio solidną gałąź i w miarę możliwości, prowizorycznymi metodami, zabezpieczył pokój. Najwyraźniej poważnie traktował własne bezpieczeństwo. Rainie widziała zdjęcia, które przy sobie nosił, więc poniekąd go rozumiała. Gdyby codziennie musiała patrzeć na ofiary mordów, też miałaby obsesję na punkcie zasuw i zamków. Quincy otrzepał ręce. Zrobił wszystko, co mógł w tych okolicznościach. Jego spojrzenie bezwiednie powędrowało w stronę telefonu. Rainie zauważyła, jak szybko odwrócił oczy. Niestety nie było tu zbyt wiele rzeczy, na których mógł zawiesić wzrok. Ginnie nie należała do zwolenników telewizji. Na zewnątrz panowały zupełne ciemności. Pokój wypełniały cienie. Teraz pozostawało tylko pożegnać się i życzyć sobie nawzajem, by przez całą noc nie dręczyły ich sny o uzbrojonych chłopcach i małych dziewczynkach biegnących przez tunele korytarzy. – Rainie – przerwał milczenie Quincy – mogę cię zaprosić na drinka? Rainie oniemiała. Nie spodziewała się tej propozycji. Przyjrzała mu się uważnie, usiłując zgadnąć, co to znaczy. Na drinka? Tylko na drinka? Randka z agentem specjalnym Piercem Quincy? Wydawał jej się człowiekiem, który żyje według ścisłych zasad. Ale teraz patrzył na nią łagodniej. Nie jak kolega po fachu, tylko jak mężczyzna. Zupełnie nie wiedziała, co z tym zrobić. Była zmęczona i zdenerwowana. Widziała za dużo śmierci, a jutro miała wstać o świcie, żeby znowu ją oglądać. Powinna zostać sama. Posiedzieć na werandzie, potrzymać zimną butelkę piwa i posłuchać pohukiwań sowy. Ale ogarnęła ją nieprzeparta chęć, żeby pójść do baru. Gdzieś, gdzie gra głośna muzyka, na parkiecie jest tłum, gdzie wszystkie kobiety są ładne, a mężczyźni mają błysk w oku. Mogła kogoś poderwać. Mogła dać komuś w nos. W noce takie jak ta nie była pewna, co by wolała. Wiedziała jednak, że jest córką swojej matki i nigdy nie ufała takim nastrojom. Idź do domu, Rainie. Znasz przecież ten schemat. Jednak zamiast odejść, jak zahipnotyzowana wpatrywała się w Quincy’ego. Mocny

Posted in: Bez kategorii Tagged: jak wyczyść piekarnik, nowofundland, gabriela kownacka choroba,

Najczęściej czytane:

pogodnym, rzeczowym tonem. - Nie masz się czego

obawiać, kochanie. - Ja tylko chcę ci uświadomić, że może zajść konieczność wycofania ich z tej trasy. ... [Read more...]

w myślach.

Nie słyszała, kiedy bracia wrócili. Ocknęła się dopiero wtedy, kiedy usłyszała kroki w holu. Po chwili w progu pokoju dziecinnego stanął Ash. ... [Read more...]

wstrętem, zupełnie jakby cuchnęło.

- Bo ona chciała, żeby ludzie tak myśleli. - Patston czuł, jak natchnienie podpowiada mu właściwe repliki. Biedna Jo nie mogła niczemu zaprzeczyć, a ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.ldf.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste