– To dla mnie? – spytała.
– A dla kogo? – Uśmiechnął się. – No, otwórz. Usiadła i szybko uniosła wieczko. W wyłożonym satyną wnętrzu znajdowały się lśniące niczym gwiazdy kolczyki z brylantami. Patrzyła na nie w osłupieniu. Kamienie były naprawdę wielkie, kilkukaratowe. Spojrzała na Johna. – Są takie piękne! – Nie tak piękne jak ty – powiedział, wyjmując pudełko z jej ręki. – Pozwól, że ci je założę. Zarzuciła włosy do tyłu, a John delikatnie przewlekł druciki przez dziurki w jej uszach i zapiął kolczyki. Gdy tylko to zrobił, Julianna wyskoczyła z łóżka i pomknęła do łazienki. Zapaliła wszystkie światła i podeszła do lustra. Olśniewające! To było jedyne słowo, które przychodziło jej na myśl, kiedy patrzyła na lśniące zimnym ogniem diamenty. Po chwili zobaczyła też odbicie Johna w lustrze. Stał tuż za nią i przyglądał się jej uważnie. – Nie są dostatecznie ładne – stwierdził. – Brakuje im twojego żaru i ciepła. – Och, John! – Odwróciła się i zarzuciła mu ręce na szyję. – Są wspaniałe! Piękne! – Przytuliła się do niego z całej siły. – Dziękuję, dziękuję... Uścisnął ją, a potem pocałował w czoło. – Przecież wiesz, że na nie zasługujesz. – Psujesz mnie – szepnęła. – Właśnie po to cię stworzono – oświadczył całkiem serio. – Po to, żebyś była moja i żebym mógł cię psuć. – Pocałował ją w same usta. – Wiesz co, chyba przygotuję ci wannę. Masz ochotę się wykąpać? Otarła się o niego niczym kotka. – Tak. Odwrócił się i odkręcił krany. John uwielbiał ją kąpać, tak jak kiedyś, w dzieciństwie. Z przyjemnością mył jej głowę i różowe ciało, a następnie owijał włochatym ręcznikiem. Wycierał ją, a potem jeszcze posypywał pudrem i suszył włosy. Ta kąpiel zaczęła się tak, jak wiele wcześniejszych. John namydlił kąpielową rękawicę i zaczął myć Juliannę, szepcząc coś do niej słodko. Nagle zmarszczył brwi. – Tyjesz – mruknął z wyrzutem, przeciągając dłonią po jej talii i brzuchu. Zesztywniała. Wiedziała, że John pragnie, by na zawsze zachowała szczupłą, dziewczęcą sylwetkę. Co powie, gdy okaże się, że przez najbliższe miesiące będzie stale przybierać na wadze? – To nic takiego – dodał szybko, bojąc się, że przestraszył Juliannę. – Przygotuję ci dietę i zestaw ćwiczeń. Znajdę trenera. Szybko dojdziesz do dawnej figury. Znowu zaczął nacierać jej ramiona i plecy. Dopiero po chwili przesunął dłoń w stronę jej piersi i zaczął je delikatnie masować. Po chwili zastygł w miejscu. Julianna zerknęła do tyłu, chcąc sprawdzić, jaką ma minę. – John, muszę ci coś powiedzieć – szepnęła. Spojrzał jej w oczy, a następnie sięgnął po unoszone wodą piersi. Wziął je w dłonie, jakby chciał je zważyć. Cała się zaczerwieniła. Już wiedział. Rozpoznał zmiany, które zaczęły zachodzić w jej organizmie. Julianna wyrzucała z siebie kolejne słowa. Opowiedziała o tym, jak